Archiwum bloga onpoint.pl

Pobiegliśmy… czyli co nas motywuje do działania

W niedzielę 6 września 2015 r. wystartował charytatywny bieg biznesowy – Poland Business Run w Krakowie.

Były tam też nasze drużyny onPoint i AdAc.
Celem inicjatywy była pomoc podopiecznym Fundacji Jaśka Meli „Poza Horyzonty”.

Jak zatem zmotywować pracowników do działania?

Zapraszamy do krótkiego podsumowania…

5 miesięcy do startu
Doświadczeni w biegach koledzy z pracy, namawiają załogę do startu w Bussines Run.
Z trudem udaje zebrać się dwie drużyny (8-śmiu biegaczy) z 45 osobowego zespołu.

3 miesiące do startu
Kapitanowie drużyn zachęcają do wspólnych treningów. Każdy ma co najmniej kilka powodów by nie znaleźć czasu na trening.

Dzień startu
Rynek Główny. Wspaniała atmosfera. 4000 startujących plus dwa razy tyle kibiców.
Na mecie 4ro kilometrowego biegu widać wyraźny podział w naszej drużynie na tych których udało się zmotywować do treningów i tych którzy nie ćwiczyli.


Jak to jest z tą motywacją?

W tym roku w Krakowie w niedziele rano zebrało się ponad 4000 osób aby pomóc młodym ludziom i uzbierać pieniądze na protezy, które poprawią jakość ich życia. Jak to jest , że udaje się zmotywować tak dużą grupę ludzi do wspólnego działania?
I czy nie można by porostu wpłacić tych pieniędzy na konto fundacji i nie organizować kosztownego biegu? Otóż nie…

Kluczowe czynniki motywacji wg naszych biegaczy

Po pierwsze, to wspaniale zorganizowana impreza, na której jest szczerze radosna atmosfera, a to właśnie wtedy najmilej wydaje się pieniądze, tym bardziej na tak wspaniały cel.

Po drugie i jak podkreślają nasi zawodnicy, to osobiste zaangażowanie każdego biegacza, wysiłek i nie ukrywajmy trud przygotowań bez względu na to jak wyglądały, powoduje, że chcemy pomóc.

Po trzecie, możliwość uczestniczenia w czymś co przynosi konkretne rezultaty i te rezultaty możemy widzieć. Nasi biegacze zgodnie podkreślali, że nie bez znaczenia był fakt, że widzieli beneficjentów poprzedniej edycji biegu, którzy również uczestniczyli w biegu na kosmicznie wyglądających protezach.

Po czwarte, przełamanie bariery „moje, nie moje”. Nasi rozmówcy podkreślali: uczestnictwo w biegu przestało być narzuconym celem. Wszyscy utożsamiali się z nim i byli świadomi swojej roli w zespole. Zespół pozbawiony chociaż jednego uczestnika był dyskwalifikowany.

Po piąte, integracja w zespole. Chociaż początki były bardzo trudne i ani razu nie udało zebrać się w całości na treningach, w dniu startu byliśmy jednym. To wszyscy czuli w drużynie. Postawa innych pracowników, którzy przyszli nas dopingować, upewniała nas jeszcze bardziej, że cel który chcemy osiągnąć, będzie nasz.

Czy zatem potrafimy przełożyć to doświadczenie na motywację w naszych firmach?

Jakie są Państwa doświadczenia?
Nasze drużyny biegowe już zadeklarowały udział w przyszłorocznym biegu. Kolejni pracownicy zgłaszają chęć udziału i wystawienia nowej drużyny biegowej. Czy to tylko efekt naśladownictwa, czy prawdziwa motywacja, przekonamy się  w przyszłym roku na starcie Business Run w Krakowie.